30 grudnia, 2011

07 CHAPTER


Minęły trzy tygodnie od spotkania One Direction. Przez cały wrzesień jeździli po kraju i promowali swój pierwszy singiel. Byli w wielu stacjach radiowych a ja, często ich słuchałam. Nie spotkaliśmy się ani razu, jednak dzwoniliśmy do siebie pozostając w kontakcie. Uważałam że to po prostu znajomość, która z tygodnia na tydzień zaniknie.
Harry? Nasza znajomość można powiedzieć stanęła w miejscu. Coś było między nami, zwłaszcza po tamtym pocałunku jednak nie byliśmy parą. Polubiłam go, a w momencie gdy stanął na moim progu z tą różą, która obecnie wysuszona leży na parapecie, pomyślałam że może to coś więcej.

- Zayn? To ty? – zapytałam z niecierpliwością do słuchawki. Słyszałam trzaski, chichoty i mlaski a w końcu jego głos. On z przeciwieństwem do nas z Amy są w kontakcie i świetnie się dogadują.
- Tak, przepraszam za to ale jeden pacan usiłuje zabrać mi telefon. – Nie próbowałam zgadywać który.
– Jak tam u was? Gdzie teraz jesteście? – zapytałam z ciekawością.
- Shieffield, niedługo mamy wracać.  A jak myślisz? – odpowiedział ze znużeniem. Już to sobie wyobrażałam. On z tą bandą idiotów na co dzień.. Jakby na potwierdzenie moich myśli usłyszałam w oddali głosy.
- Louis, oddaj bokserki Hazzie! – krzyknął Zayn.
- Nigdy – usłyszałam w tle głos Louiego.  Wow. Bezpieczniej było po prostu nie pytać. O Harry’ego nie chciałam pytać. Przez cały czas kontaktowania się z 1D rozmawiałam z każdym ale nie z nim. Może nie byłam zrozpaczona, bo go aż tak nie znałam jednak brakowało mi jego obecności.  Usłyszałam dźwięk odkładanej słuchawki i  urwany sygnał. Westchnęłam, zapewne później się odezwie.
Nie byłam zadowolona, już w poniedziałek rozpoczynała się szkoła, zaczął się ostatni weekend. A ja siedziałam w wyciągniętej bluzie i czytałam książkę. Może i tak ma być.
Po południu bez zapowiedzi wtargnęła do mojego pokoju Amy a w ręku trzymała sukienkę w pokrowcu. Ubrana w koszulę w kratkę i spodenki prezentowała się ładnie. I te błyszczące oczy które zapewne były zasługą pewnego bruneta.
- No chyba sobie żartujesz – spojrzała ze zgorszeniem na mnie. – Ogarniaj się słonko, wychodzimy – powiedziała. 
– Nigdzie nie idę – odpowiedziałam i podciągnęłam nogi na fotelu.
- Bez dyskusji – krzyknęła znikając w mojej garderobie.  Nie zwracając na nią uwagi wróciłam do książki. Po kwadransie wyszła z sukienką, zapewne dla mnie.  Rzuciła mi moją ulubioną Aleksandra McQuenna którą kupiłam w zeszłym roku.  Miała czerwony, miękki materiał z wyciętym dekoltem. Amy wiedziała że założyłabym ją tylko na ważną okazję. 
– Do klubu? – zapytałam  z powątpiewaniem.
- Wreszcie kogoś poderwiesz w tej sukience. Do łazienki, ale już, o siódmej wychodzimy.
Wolałam się jej nie sprzeciwiać w tym stanie. Umyłam włosy, odświeżyłam i umalowałam się naturalnie. Założyłam sukienkę i wsunęłam stopy w szpilki. Byłam gotowa.
Ona już na mnie czekała, z uśmiechem zilustrowała mnie wzrokiem. Zeszłyśmy na dół gdzie czekał  na nas samochód. Drzwi się uchyliły i ku mojemu zdumieniu ujrzałam Zayn’a. Założył ciemną marynarkę która podkreśliła mu oczy. Gdy mnie zobaczył wyciągnął ręce i przytulił mnie. A Amy pocałował w usta. Gdy ze zdziwieniem na nią spojrzałam zarumieniła się znacząco. Czyli ten kontakt który utrzymali był bardziej znaczący niż mi mówiła.      
- Co tu robisz? – zapytałam pozostając nadal w szoku.
- Wróciliśmy, niespodzianka – odpowiedział z uśmiechem.
– Wsiadajcie jedziemy – dodał.
Cieszyłam się że wrócili ale jednocześnie posmutniałam. Harry nawet się nie odezwał, nie powiedział że przyjeżdżają…    
Po półgodzinnej jeździe wreszcie zatrzymaliśmy się i zaparkowaliśmy. Amy z Zayn’em trzymając się za ręce poszli przede mną. Zapowiadał się ciekawy wieczór pomyślałam ze zgrozą.
Wjechaliśmy windą na siódme piętro. Był to szklany budynek z apartamentami.
– Przecież mieliśmy jechać na imprezę – zapytałam zrezygnowana.    
 – Domówka – rzucił czarnowłosy przez ramię. Zatrzymaliśmy się przed drzwiami i ktoś zadzwonił.
Po odczekaniu chwili drzwi się otworzyły i ponownie ku mojemu zdumieniu stał w nich Harry. Z bukietem liliowych róż. Gdy tak stałam jak słup soli za mną Zayn i Amy zaczęli się wycofywać. Odwróciłam się.
- Idziemy, powodzenia – rzucił Zayn a jego towarzyszka puściła mi oczko.  Oficjalnie zostałam wrobiona.
Z powrotem  stanęłam oko w oko z Harry’m. Spojrzałam w te lśniące loczki, migoczące oczy i zjeżdżając w dół ten duży bukiet róż.  Pomimo tego, postanowiłam nie ulegać.
- Cześć – powiedział cicho. – Kwiaty, na każdy dzień kiedy mnie przy Tobie nie było. Równo dwadzieścia dziewięć. – Wejdziesz?
Powstrzymałam się od głośnego westchnięcia.  Przekroczyłam próg, wyciągnął rękę z bukietem a ja je przyjęłam. Wziął ode mnie mój płaszcz i powiesił
- Dziękuję, bardzo ładne – odezwałam się w końcu zachrypnięta.  – Masz wazon? Zwiędną.
Machnął rękami  w nieokreślonym kierunku i ruszył do kuchni. W mieszkaniu był dosyć ciemno, światła były przygaszone i za oknem mrok zapadł dawno.   Był to klimatyczny, nowoczesny apartament. 
– Mieszkam tu z Louisem. Na szczęście dziś się wyniósł gdzieś z chłopakami.
Nie odezwałam się, wzięłam tylko podany wazon, nalałam wody i wsadziłam je.
Odwracając się od blatu ze stali poczułam jak on podchodzi coraz bliżej. W końcu stanął tak blisko że mogliśmy się styknąć nosami.
  – Przepraszam, musiałem pozałatwiać sprawy –spojrzał na mnie.  
- Przez miesiąc się nie odezwałeś – powiedziałam ostatkiem sił broniąc się przed jego urokiem.
- Musiałem przemyśleć kilka rzeczy – odpowiedział.
- I do jakichś wniosków doszedłeś?
- Że chciałbym Cię lepiej poznać .
Zagryzłam usta.  On nachylił się powoli musnął moje usta. Przez ten cały miesiąc uświadomiłam sobie jak brakowało mi tych ust. Odchylił się i odgarnął mi kosmyk włosów.
-  Jesteś głodna? Upiekłem dla Ciebie kurczaka w sosie – zapytał uśmiechając się.
- Chętnie – mówiąc to uświadomiłam sobie że dzisiaj nic nie jadłam. Dopiero teraz poczułam śliczny zapach. Wyjął blaszkę i zaniósł do salonu. Tam na stole były rozłożone świeczki i czerwone wino. Odsunął mi krzesło i usiedliśmy. Rozmawiałam z nim jedząc o błahych rzeczach.  Dopiero teraz go naprawdę poznawałam. Przy pierwszym spotkaniu, mało rozmawialiśmy pomyślałam z uśmiechem.
Po zjedzeniu przenieśliśmy się na kanapę, Harry włączył  Dirty Dancing, jeden z moich ulubionych filmów. Oglądaliśmy, trochę rozmawialiśmy.  Oparłam się głową o jego tors w miękkim sweterku a on objął mnie w pasie.
– Zawsze chciałem się pocałować w deszczu – stwierdził Styles przy tej scenie.
- Można to zrealizować – szepnęłam na co on się uśmiechnął.
Za oknem było już czarno, panoramę Londynu można było zobaczyć tylko dzięki tylu światłom w mieście.  Gdy wracam do moich wspomnień, myślę że to tego dnia zakochałam się w Harrym Stylesie.

*
Jest obiecany, wczoraj nie dodałam bo cały dzień byłam na zakupach, przepraszam.
I równocześnie dziękuję za 30 komentarzy pod tamtym rozdziałem.
Pokażcie jak bardzo wam zależy przeczytać następny rozdział w komentarzach .
To ostatni rozdział w tym roku,  życzę wam Szczęśliwego Nowego Roku 
i mam nadzieję że jeszcze się spotkamy ;)

Xoxo.

26 komentarzy:

  1. ietny jest :)
    już czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. super ! uwielbiam to opowiadanie .

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajne. ; p
    nie mogę się doczekać następnego. ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny;D Jeju nareszcie.... Awwww...Hazza ;D Yeah...;D Czekam na kolejny;**

    OdpowiedzUsuń
  5. ach Harry ^^ rozczulił mnie ten wątek z kwiatami, pomysłowy Dobromir z niego :) czekam na kolejny i przez ciebie i tego kurczaka chollernie zgłodniałam :c

    OdpowiedzUsuń
  6. nie mogłam się doczekać... i jest !

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny :) widać że Harry'emu zależy <3 grzeczny Lou - zmył się xd no czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny .!
    Dodaj szybko nowy. ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny :) Mam nadzieję, że między nimi już wszystko będzie dobrze. Ta randka była słodka :) Świetny rozdział! [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń
  10. mi się bardzo podoba , ale mam prośbę dodasz jakiś wątek o Louisie ?

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny blog , bardzo mi się podoba :)
    Czekam na kolejny rozział : >

    OdpowiedzUsuń
  12. Opowiadanie świetne^^ Czekam na nexta;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny kochana..!!! Pisz dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny blog proszepisz nastepny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  15. Normalnie tak sie wczytalam że nie wiem!! extra blog

    OdpowiedzUsuń
  16. Teraz to ja juz nie moge doczekac się następnygo rozdziału dziewczyno tak zajebiście piszesz

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja już chcę następny rozdział. ;(

    OdpowiedzUsuń
  18. Piiiiiiiiiisz!!!!!
    Proszę!

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie mogę się doczekać nexta!
    Proszę napisz go jsk nsjdxybciej!

    OdpowiedzUsuń
  20. następny. proszę! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny,Świetny,Świetny,Świetny,Świetny,Świetny,Świetny,Świetny:D dawaj kolejny :D MartynaR

    OdpowiedzUsuń
  22. Hej!,dzisiaj zaczęłam czytać , i bardzo mnie wciągnęło Twoje opowiadanie ,nie mogę się doczekać następnego .. !
    I mam pytanie czy dodajesz jeszcze czy już nie bo mamy 15 stycznia i nic nowego nie ma .. ;/ Dodaj jak najszybciej ! ;*
    ~~ Natalia <3

    OdpowiedzUsuń
  23. ja nie moge. taka cudowna niespodzianka, hazza romantyk. po prostu wielkie aww. i jeszcze amy z zaynem. <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciekawe naprawdę. Czekam na kolejny rozdział. Oraz zapraszam na mój blog http://directioners17.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń