Minęły trzy tygodnie od spotkania One Direction. Przez
cały wrzesień jeździli po kraju i promowali swój pierwszy singiel. Byli w wielu
stacjach radiowych a ja, często ich słuchałam. Nie spotkaliśmy się ani razu,
jednak dzwoniliśmy do siebie pozostając w kontakcie. Uważałam że to po prostu znajomość, która z tygodnia na tydzień
zaniknie.
Harry? Nasza znajomość można powiedzieć stanęła w
miejscu. Coś było między nami, zwłaszcza po tamtym pocałunku jednak nie byliśmy
parą. Polubiłam go, a w momencie gdy stanął na moim progu z tą różą, która
obecnie wysuszona leży na parapecie, pomyślałam że może to coś więcej.
- Zayn? To ty? – zapytałam z niecierpliwością do
słuchawki. Słyszałam trzaski, chichoty i mlaski a w końcu jego głos. On z
przeciwieństwem do nas z Amy są w kontakcie i świetnie się dogadują.
- Tak, przepraszam za to ale jeden pacan usiłuje zabrać
mi telefon. – Nie próbowałam zgadywać który.
– Jak tam u was? Gdzie teraz
jesteście? – zapytałam z ciekawością.
- Shieffield, niedługo mamy wracać. A jak myślisz? – odpowiedział ze znużeniem.
Już to sobie wyobrażałam. On z tą bandą idiotów na co dzień.. Jakby na
potwierdzenie moich myśli usłyszałam w oddali głosy.
- Louis, oddaj bokserki Hazzie! – krzyknął Zayn.
- Nigdy – usłyszałam w tle głos Louiego. Wow. Bezpieczniej było po prostu nie pytać. O
Harry’ego nie chciałam pytać. Przez cały czas kontaktowania się z 1D
rozmawiałam z każdym ale nie z nim. Może nie byłam zrozpaczona, bo go aż tak
nie znałam jednak brakowało mi jego obecności. Usłyszałam dźwięk odkładanej słuchawki i urwany sygnał. Westchnęłam, zapewne później
się odezwie.
Nie byłam zadowolona, już w poniedziałek rozpoczynała się
szkoła, zaczął się ostatni weekend. A ja siedziałam w wyciągniętej bluzie i czytałam
książkę. Może i tak ma być.
Po południu bez zapowiedzi wtargnęła do mojego pokoju Amy
a w ręku trzymała sukienkę w pokrowcu. Ubrana w koszulę w kratkę i spodenki
prezentowała się ładnie. I te błyszczące oczy które zapewne były zasługą
pewnego bruneta.
- No chyba sobie żartujesz – spojrzała ze zgorszeniem na
mnie. – Ogarniaj się słonko, wychodzimy – powiedziała.
– Nigdzie nie idę –
odpowiedziałam i podciągnęłam nogi na fotelu.
- Bez dyskusji – krzyknęła znikając w mojej
garderobie. Nie zwracając na nią uwagi
wróciłam do książki. Po kwadransie wyszła z sukienką, zapewne dla mnie. Rzuciła mi moją ulubioną Aleksandra McQuenna którą
kupiłam w zeszłym roku. Miała czerwony,
miękki materiał z wyciętym dekoltem. Amy wiedziała że założyłabym ją tylko na
ważną okazję.
– Do klubu? – zapytałam z
powątpiewaniem.
- Wreszcie kogoś poderwiesz w tej sukience. Do łazienki,
ale już, o siódmej wychodzimy.
Wolałam się jej nie sprzeciwiać w tym stanie. Umyłam
włosy, odświeżyłam i umalowałam się naturalnie. Założyłam sukienkę i wsunęłam
stopy w szpilki. Byłam gotowa.
Ona już na mnie czekała, z uśmiechem zilustrowała mnie
wzrokiem. Zeszłyśmy na dół gdzie czekał na
nas samochód. Drzwi się uchyliły i ku mojemu zdumieniu ujrzałam Zayn’a. Założył
ciemną marynarkę która podkreśliła mu oczy. Gdy mnie zobaczył wyciągnął ręce i
przytulił mnie. A Amy pocałował w usta. Gdy ze zdziwieniem na nią spojrzałam
zarumieniła się znacząco. Czyli ten kontakt który utrzymali był bardziej
znaczący niż mi mówiła.
- Co tu robisz? – zapytałam pozostając nadal w szoku.
- Wróciliśmy, niespodzianka – odpowiedział z uśmiechem.
–
Wsiadajcie jedziemy – dodał.
Cieszyłam się że wrócili ale jednocześnie posmutniałam.
Harry nawet się nie odezwał, nie powiedział że przyjeżdżają…
Po półgodzinnej jeździe wreszcie zatrzymaliśmy się i zaparkowaliśmy. Amy z Zayn’em trzymając się za ręce
poszli przede mną. Zapowiadał się ciekawy wieczór pomyślałam ze zgrozą.
Wjechaliśmy windą na siódme piętro. Był to szklany
budynek z apartamentami.
– Przecież mieliśmy jechać na imprezę – zapytałam zrezygnowana.
– Domówka – rzucił
czarnowłosy przez ramię. Zatrzymaliśmy się przed drzwiami i ktoś zadzwonił.
Po odczekaniu chwili drzwi się otworzyły i ponownie ku
mojemu zdumieniu stał w nich Harry. Z bukietem liliowych róż. Gdy tak stałam
jak słup soli za mną Zayn i Amy zaczęli się wycofywać. Odwróciłam się.
- Idziemy, powodzenia – rzucił Zayn a jego towarzyszka
puściła mi oczko. Oficjalnie zostałam
wrobiona.
Z powrotem stanęłam oko w oko z Harry’m. Spojrzałam w te
lśniące loczki, migoczące oczy i zjeżdżając w dół ten duży bukiet róż. Pomimo tego, postanowiłam nie ulegać.
- Cześć – powiedział cicho. – Kwiaty, na każdy dzień
kiedy mnie przy Tobie nie było. Równo dwadzieścia dziewięć. – Wejdziesz?
Powstrzymałam się od głośnego westchnięcia. Przekroczyłam próg, wyciągnął rękę z bukietem
a ja je przyjęłam. Wziął ode mnie mój płaszcz i powiesił
- Dziękuję, bardzo ładne – odezwałam się w końcu
zachrypnięta. – Masz wazon? Zwiędną.
Machnął rękami w
nieokreślonym kierunku i ruszył do kuchni. W mieszkaniu był dosyć ciemno,
światła były przygaszone i za oknem mrok zapadł dawno. Był to klimatyczny, nowoczesny
apartament.
– Mieszkam tu z Louisem. Na
szczęście dziś się wyniósł gdzieś z chłopakami.
Nie odezwałam się, wzięłam tylko podany wazon, nalałam
wody i wsadziłam je.
Odwracając się od blatu ze stali poczułam jak on
podchodzi coraz bliżej. W końcu stanął tak blisko że mogliśmy się styknąć
nosami.
– Przepraszam, musiałem pozałatwiać sprawy –spojrzał
na mnie.
- Przez miesiąc się nie odezwałeś – powiedziałam ostatkiem
sił broniąc się przed jego urokiem.
- Musiałem przemyśleć kilka rzeczy – odpowiedział.
- I do jakichś wniosków doszedłeś?
- Że chciałbym Cię lepiej poznać .
Zagryzłam usta. On
nachylił się powoli musnął moje usta. Przez ten cały miesiąc uświadomiłam sobie
jak brakowało mi tych ust. Odchylił się i odgarnął mi kosmyk włosów.
- Jesteś głodna?
Upiekłem dla Ciebie kurczaka w sosie – zapytał uśmiechając się.
- Chętnie – mówiąc to uświadomiłam sobie że dzisiaj nic
nie jadłam. Dopiero teraz poczułam śliczny zapach. Wyjął blaszkę i zaniósł do
salonu. Tam na stole były rozłożone świeczki i czerwone wino. Odsunął mi krzesło
i usiedliśmy. Rozmawiałam z nim jedząc o błahych rzeczach. Dopiero teraz go naprawdę poznawałam. Przy
pierwszym spotkaniu, mało rozmawialiśmy pomyślałam z uśmiechem.
Po zjedzeniu przenieśliśmy się na kanapę, Harry
włączył Dirty Dancing, jeden z moich
ulubionych filmów. Oglądaliśmy, trochę rozmawialiśmy. Oparłam się głową o jego tors w miękkim
sweterku a on objął mnie w pasie.
– Zawsze chciałem się pocałować w deszczu – stwierdził Styles
przy tej scenie.
- Można to zrealizować – szepnęłam na co on się
uśmiechnął.
Za oknem było już czarno, panoramę Londynu można było
zobaczyć tylko dzięki tylu światłom w mieście.
Gdy wracam do moich wspomnień, myślę że to tego dnia zakochałam się w Harrym
Stylesie.
*
Jest obiecany,
wczoraj nie dodałam bo cały dzień byłam na zakupach, przepraszam.
I
równocześnie dziękuję za 30 komentarzy pod tamtym rozdziałem.
Pokażcie jak bardzo wam zależy przeczytać następny rozdział w
komentarzach .
To ostatni
rozdział w tym roku, życzę wam Szczęśliwego
Nowego Roku
i mam nadzieję że jeszcze się spotkamy ;)
Xoxo.
ietny jest :)
OdpowiedzUsuńjuż czekam na następny:)
super ! uwielbiam to opowiadanie .
OdpowiedzUsuńbardzo fajne. ; p
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego. ; )
Świetny;D Jeju nareszcie.... Awwww...Hazza ;D Yeah...;D Czekam na kolejny;**
OdpowiedzUsuńach Harry ^^ rozczulił mnie ten wątek z kwiatami, pomysłowy Dobromir z niego :) czekam na kolejny i przez ciebie i tego kurczaka chollernie zgłodniałam :c
OdpowiedzUsuńnie mogłam się doczekać... i jest !
OdpowiedzUsuńświetny :) widać że Harry'emu zależy <3 grzeczny Lou - zmył się xd no czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńświetny .!
OdpowiedzUsuńDodaj szybko nowy. ;D
Świetny :) Mam nadzieję, że między nimi już wszystko będzie dobrze. Ta randka była słodka :) Świetny rozdział! [help-me-see]
OdpowiedzUsuńmi się bardzo podoba , ale mam prośbę dodasz jakiś wątek o Louisie ?
OdpowiedzUsuńświetny blog , bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozział : >
Opowiadanie świetne^^ Czekam na nexta;)
OdpowiedzUsuńgenialne:)
OdpowiedzUsuńCudowny kochana..!!! Pisz dalej :*
OdpowiedzUsuńŚwietny blog proszepisz nastepny rozdział.
OdpowiedzUsuńNormalnie tak sie wczytalam że nie wiem!! extra blog
OdpowiedzUsuńTeraz to ja juz nie moge doczekac się następnygo rozdziału dziewczyno tak zajebiście piszesz
OdpowiedzUsuńJa już chcę następny rozdział. ;(
OdpowiedzUsuńPiiiiiiiiiisz!!!!!
OdpowiedzUsuńProszę!
Nie mogę się doczekać nexta!
OdpowiedzUsuńProszę napisz go jsk nsjdxybciej!
następny. proszę! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny,Świetny,Świetny,Świetny,Świetny,Świetny,Świetny,Świetny:D dawaj kolejny :D MartynaR
OdpowiedzUsuńHej!,dzisiaj zaczęłam czytać , i bardzo mnie wciągnęło Twoje opowiadanie ,nie mogę się doczekać następnego .. !
OdpowiedzUsuńI mam pytanie czy dodajesz jeszcze czy już nie bo mamy 15 stycznia i nic nowego nie ma .. ;/ Dodaj jak najszybciej ! ;*
~~ Natalia <3
ja nie moge. taka cudowna niespodzianka, hazza romantyk. po prostu wielkie aww. i jeszcze amy z zaynem. <3
OdpowiedzUsuńCiekawe naprawdę. Czekam na kolejny rozdział. Oraz zapraszam na mój blog http://directioners17.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuń